Dzienniczek ucznia Staszka Lema, klasa III A, Gimnazjum im.
Karola Szajnochy we Lwowie, rok szkolny 1936/37
Do Szanownego Pana Doktora Samuela Lema
Szanowny Panie Doktorze,
zatroskany wielce Pańskim synem Stanisławem z wielkim bólem
zmuszony jestem zawiadomić, że syn Pański Stanisław ostatnimi czasy stanowczo mniej
uwagi do nauki przykłada niż onegdaj bywało, za to coraz częściej głowę jego zaprzątają
praktyki zgoła nieprzystające dziecku z tak poważanego domu pochodzącego jak
Pański, Panie Doktorze. Chociaż pełen
atencji jestem dla Pana Doktora i dokonań Jego na niwie zwalczania schorzeń laryngologicznych,
nie mogę milczeniem pominąć korespondencji, jakiej dopuścił się syn Pański
Stanisław, a jaka losu zrządzeniem w ręce moje wpadła, i Bogu niech będą za to dzięki.
Racz Pan zatem, Panie Doktorze, uwagę baczniejszą na syna
swego obrócić, aby w przyszłości myśli jego ku sprawom bardziej godnym się skierowały,
niźli te, o których wspomina w pisaniu swem do kolegi, które to pisanie jako
dowód dołączam.
Jakże przykro pomyśleć, że się razem na przełomie lat
nadchodzącym pospołu nie spijemy i nie będziesz mógł pień moich usłyszeć, jako
i ja Twoich w żaden sposób.
Z szacunkiem
Antoni Karabela-Cieślewski
wychowawca
(list z 1959, Kraków, s. 22)
Dzienniczek ucznia Sławka
Mrożka, ucznia I Liceum Ogólnokształcącego im. Bartłomieja Nowodworskiego w
Krakowie, rok szkolny 1946/47
Do obywatela Antoniego
Mrożka
w/m
Szanowny Panie,
zatroskana Pańskim synem Sławomirem
z bólem zmuszona jestem zawiadomić, że syn Pański Sławomir ostatnimi czasy
stanowczo mniej uwagi do nauki przykłada niźli wcześniej, za to coraz częściej głowę
jego zaprzątają myśli nieprzystające dziecku z porządnej robotniczej rodziny pochodzącemu
jak Pańska. Jako urzędnik pocztowy rozumie Pan z pewnością, że akuratność w
dziedzinie nauki jest cechą tak samo pożądaną, jak w dziedzinie dostarczania
przesyłek oraz przekazów pieniężnych, przekazów zwłaszcza. A na akuratności
synowi Pańskiemu Sławomirowi zbywało, gdy na prowadzonej przeze mnie lekcji
biologii, zapytany przy katedrze o obyczaje ptaków polskich łąk i lasów,
udzielił następującej odpowiedzi:
Zobaczyłem, jak mały ptaszek leciał po drzewie p i e
c h o t ą spory kawał, główką dół, zamiast oblecieć dookoła za pomocą
skrzydełek.
Liczę na Pańską współpracę wychowawczą, mającą zapobiec
niematerialistycznemu postrzeganiu świata organicznego.
Apolonia Koszkiewicz
nauczycielka biologii
(list z 25.04.1960, Sobieszów, s. 31)
Nota przesłana przez Stanisława Lema, autora poczytnych wśród
młodzieży książek fantastyczno-naukowych, do tygodnika „Auto” na prośbę
redakcji – głos w sondzie pod tytułem „Moja przygoda z motoryzacją, czyli znani
ludzie na czterech kółkach”:
Najwyższym zrządzeniem, czyli Summis Auspiciis, dostałem
fiata 1800. Ach! Było to jak sen. (…) Mruczy niesłyszalnie, rozkosznie się
giba, ciepło, wykwintny – aż tu zaczęło coś do mnie z tablicy mrugać czerwono.
Ciśnienie oleju. Katastrofa. NUL. Autobus do Grójca, i odtąd Polska powiatowa
bratnią rękę wyciągnęła ku nam – cudownie! Spółdzielnia Wielobranżowo-Usługowa
Rzemieślniczych Napraw Samochodów, młodzi ludzie pełni ideowości. Ideowa
młodzież grójecka nie chciała wziąć ani grosza.
(list z 10.02.1965, Kraków, s. 384-385)
Nota przesłana przez Sławomira Mrożka, autora zbiorów
opowiadań oraz popularnego rysownika satyrycznego, do zachodnioberlińskiego tygodnika
„Das Auto” na prośbę redakcji – głos w sondzie pod tytułem (w tłumaczeniu) „Auto
w Europie Wschodniej – rzeczywistość i marzenia”:
Nigdy nie lubiłem tego
samochodu (octavii). Wydawał mi się zawsze za długi, za wąski, zbyt
pretensjonalny w rzeźbie, ugzymsowiony, z tyłu szczątkowe ogonki, nieśmiałą
aluzja do amerykanizmu, kompromis między Partią i Rządem a wymogami eksportu.
Ale rzecz polega zdaje się na mojej głębokiej miłości do VW.
(list z 25.01.1963, Warszawa,
s. 214)
Notatka służbowa kapitana Feliksa Kowalskiego, Ministerstwo
Spraw Wewnętrznych, Departament III do spraw walki z działalnością
antypaństwową w kraju, do akt ob. Stanisława Lema, literata, zam. w Krakowie, przebywającego
czasowo za granicą na paszporcie polskim.
Ob. Stanisław Lem, przebywając na paszporcie polskim za
granicą Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, w poczuciu bezkarności podjął korespondencję,
w której przekazywał opinie każące wzmóc czujność oraz objąć ob. Stanisława
Lema obserwacją. Po powrocie do kraju konieczna będzie stanowcza rozmowa
wyjaśniająca z ob. Stanisławem Lemem oraz objęcie zakazem wydawania paszportu.
Do akt dołączam treść pozyskanej w trybie operacyjnym korespondencji:
Sytuacja u nas jest okropna i tak zgniła, jak nigdy w
50-tych latach – kiedy panował ten Porządek Święty, choć Potworny. Teraz jest
potworne Gnicie, Smród, Zakłamanie Jawne i Bałagan, plus takie sprostytuowanie
środowiska, że to, za co dawniej Bierut złote zegarki, attachaty i ordery
dawał, dziś się robi za parę groszy.
(list z 28.11.1969, Berlin, s. 669)
Notatka służbowa majora Edwarda Czerwińskiego, Ministerstwo
Spraw Wewnętrznych, Departament B obserwacji zewnętrznej, do akt ob. Sławomira
Mrożka, literata, zam. uprzednio w Chiavari, Włochy, aktualnie w Paryżu,
Francja, przebywającego za granicą z pozbawionym ważności paszportem polskim.
Ob. Sławomir Mrożek, przebywając na paszporcie polskim za
granicą Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej (ważność paszportu wygasła), w
poczuciu bezkarności podjął korespondencję, w której przekazywał opinie każące
wzmóc czujność oraz objąć ob. Sławomira Mrożka obserwacją. Po ewentualnym powrocie
do kraju konieczna będzie stanowcza rozmowa wyjaśniająca z ob. Sławomirem
Mrożkiem oraz objęcie zakazem wydawania paszportu. W przypadku uporczywej
odmowy powrotu do Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej wnioskuję o dokonanie zapisu
w rejestrze Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk – ze względu
na antypaństwowe, wysoce szkodliwe społecznie oraz szkalujące naczelne organy
opinie i poglądy.
Do akt dołączam treść pozyskanej w trybie operacyjnym korespondencji:
Nie, nie proponowano mi
żadnego paszportu, ani konsularnego, ani żadnego innego. Od chwili kiedy mi
paszportu odmówiono i kazano natychmiast wracać do Polski, nie miałem i nie mam
z nimi żadnego kontaktu (…) Pomyśl, przyzwyczaili się do tego, że są dawcami
WSZYSTKIEGO, a więc że każdy jest od ich DAWANIA zależny, że każdy MUSI mieć do
nich jakiś interes, który oni albo załatwią, albo nie załatwią, albo obiecają,
albo itd., w każdym razie, że DYSPONUJĄ. Nie są przyzwyczajeni do tego, że
można ich mieć po prostu, zwyczajnie i całkowicie w dupie, w swobodnym,
niezależnym od nich układzie.
(list z 26.11.1969, Paryż,
s. 672)
Stanisław Lem zmarł w Krakowie 27 marca 2006 roku.
Sławomir Mrożek mieszka w Nicei, za korespondencję ze
Stanisławem Lemem otrzymał Nagrodę Polskiego PEN Clubu im. Jana Parandowskiego.
Autor dziękuje rodzinie Stanisława Lema i Sławomirowi
Mrożkowi za udostępnione listy, dziękuje też Archiwum Akt Nowych, Biuru
Wycinków Prasowych GLOB (w likwidacji) oraz Instytutowi Pamięci Narodowej.
(27.04.2012, Warszawa)
Lem-Mrożek, Listy, Wydawnictwo Literackie 2011